Hello!
Wieki mnie tu nie było...
Czasem tak w życiu jest, że tego czasu właśnie brakuje.
Postanowiłam sobie jednak, że wracam i będę się pilnować, aby codziennie coś zamieścić, wytworzyć w sobie nawyk.
Dobrym pretekstem okazały się warsztaty bead crochet i haftu koralikowego, w jakich miałam przyjemność uczestniczyć wczoraj i dziś. A osobą prowadzącą i wtajemniczającą nas w arkana tej magicznej sztuki była IZZILAND we własnej osobie!
A oto efekty moich zmagań z szydełkiem i igiełkami:
Bransoletka wg wzoru 2a2b2c, koraliki Toho. Pierwsze podejście było fatalne i zostało poprute po osiągnięciu jakichś dwóch centymetrów po takim DING! w głowie i olśnieniu "A to taaaak sie robi!"
Drugie podejście okazało się nieomal perfekcyjne.
Czarno-biała kamea w otoczeniu koralików Toho w trzech wielkościach i trzech kolorach. jestem bardzo zadowolona z efektu, zwłaszcza, że jest to mój pierwszy taki wyrób.
Dziękuję serdecznie organizatorom warsztatów LGD Wrzeciono oraz prowadzącej pani Izie IZZILAND za przekazanie wiedzy, cierpliwość, materiały i za bardzo miło spędzony czas :)
A tu link do pracy z dziś mojej koleżanki Gosi, bo przecież jej tam też nie mogło zabraknąć :)
Bardzo fajnie było , mam nadzieje ,że takich spotkań będzie więcej i więcej udanych prac :))
OdpowiedzUsuńNo slicznosci Ci wyszly :)gratulacje:)))
OdpowiedzUsuń