Coraz bardziej pociąga mnie temat recyklingu. Jak patrzę na jakąś rzecz kwalifikującą się do wyrzucenia, od razu trybiki mi w głowie trzeszczą: co też można by z tego wykombinować? Możecie sobie wyobrazić, jak mi czacha dymi, kiedy w supermarkecie przechodzę koło sterty kartonów! Są grube, mocne i dało by się nawet jakieś meble z nich zmajstrować. HA! No musiałam coś zrobić z tym całym recyklingiem. Najszybciej i najprościej było pobawić się we własnym domu - padło na rolki po papierze. Moje koty już dawno odkryły, że to doskonałe zabawki. Jako kocie zabawki jedną wadę, mieszczą się pod komodą :) Jak tam wpadną to koniec imprezy. A szkoda, żeby się tam marnowały, prawda?
Już kilka dni temu się bawiła, kleiłam, malowałam, ale dziś dopiero pokażę efekty:
Już kilka dni temu się bawiła, kleiłam, malowałam, ale dziś dopiero pokażę efekty:
Metalizowane kwiateczki:
Znajoma myślała w pierwszej chwili, że to z metalu, a to farba srebrny metalic ;)
A tego jeszcze nikt nie widział, bo kombinuję, jak to fajnie powiesić. Na razie gałązka do góry łodyżką:
Teraz już wiem, że najpierw lepiej pomalować, a dopiero potem kleić. Zrobiłam odwrotnie, ale efekt kolorów osiągnęłam taki, jaki miał być :)
A jak wyczarować takie ciekawostki? Wystarczy kilka rolek po papierze toaletowym, ewentualnie ręcznikach papierowych, nożyczki, klej na gorąco i farby akrylowe lub w sprayu. Tniemy rolki na mniej więcej jednakowe paseczki-łezki i kleimy jak nam wyobraźnia podpowiada.
Życzę powodzenia w zabawie recyklingowej :)
SUPER :))
OdpowiedzUsuń