Jakieś pół roku temu zakupiłam w pobliskim markecie dwa podobrazia na wyprzedaży akcesoriów malarskich i od tamtej pory leżały sobie i nabierały mocy urzędowej, ponieważ nie miałam absolutnie żadnej koncepcji na to, co mogłoby na nich powstać.
Do wczoraj.
Do wczoraj.
Postanowiłam potrenować malowanie. Chwilowo jestem zawieszona w czasowej próżni, bo zamówień brak, a nowe zajęcie czeka na pozwolenie od państwowej komisji.
Wymyśliłam sobie dmuchawce. W kolorystyce pasującej do mojej skromnej chatynki. Wymyśliłam wczoraj, dziś ku mojej uciesze natchnienie dopadło i oto:
TADA!
Małe toto, 20 cm na 20 cm.
Wykadrowane oczywiście po "mistrzowsku" ;) Kolory w miarę oddane, aczkolwiek "na żywo" nieco ostrzejsze Odcienie beżu, brązu, czerni i bieli - taki monochrom raczej. To są Dmuchawce. Mam nadzieję, że to widać :) Czegoś mi tam jeszcze brakuje, ale nie chcę przeginać i zepsuć całkiem.
A jutro być może drugi? Zobaczę.
Pozdrawiam!
Komentarze
Prześlij komentarz
Zapraszam do wymiany zdań, każda rozmowa czegoś uczy :)